Koło leży na trasie starej 92, prowadzącej np. z Poznania do Warszawy. Wszyscy, którzy kiedyś choć raz przejeżdżali tą trasą, powinni wjechać do tego niewielkiego, jednak pięknego miasta i obejrzeć je dokładnie. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że nie ma tu nic ciekawego, co byłoby godne polecenia. Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej, okaże się, że ta mała osada kryje w sobie przepiękne zabytki. Jedną z nich jest dawna willa Henryka Fijałkowskiego. Wybudowano ją pod koniec XIX wieku w późnoklasycystycznym stylu. Budowlę tę możemy odnaleźć przy ulicy Mickiewicza 32. To, co go wyróżnia spośród innych, to fakt, że został wzniesiony z cegły ceramicznej. Fasadą zaś zwrócony jest w stronę klasztoru, który znajduje się nieopodal. Znakiem rozpoznawczym owej budowli jest znajdujące się w balustradzie popiersie Tadeusza Kościuszki oraz wysunięty ryzalit, wcześniej poprzedzony pięknym tarasem. Przed wojną, w latach 1921 – 1929, wspomniany budynek faktycznie należał do doktora Fijałkowskiego. Co ciekawe człowiek ten był nie tylko budowniczym ale także dyrektorem kolskiego szpitala. Po roku 1929, willa ta przeszła w posiadanie Powiatowego Wydziału Starostwa Kolskiego, aby później stać się własnością Ośrodka Szkolno – Wychowawczego im. Św. Mikołaja, który stworzył w niej swój internat.

Kiedy obejrzymy wyżej wspomnianą willę, warto wybrać się na dworzec kolejowy. Pomimo tego, że jest to zabytek – ten straszył jeszcze do niedawna. Obecnie przeszedł rewitalizację i możemy zobaczyć przepiękny budynek, który zachwyca niejednego podróżnego.

Dworzec w Kole wybudowano po otwarciu nowej linii kolejowej na trasie Kutno – Strzałkowo. Można w nim dopatrzyć się wieży ciśnień. Jest to szczególna budowla, ponieważ jako jedyna zachowała swój kształt z początków budowy. Pozostałe dworce na tej trasie zostały zburzone lub przebudowane w czasie komuny.

To, co można odnaleźć przy dworcu, to upamiętniające naloty z II wojny światowej, tablice – jedna informuje o bestialskim nalocie Luftwaffe, przez który zginęli podróżni znajdujący się na peronie. Druga, to głaz znajdujący się przed dworcem, który przypomina o żydach transportowanych do obozu zagłady w Chełmnie. Na stacji w Kole przesiadali się do kolejek wąskotorowych.