Nasz kraj, wielu obcokrajowców zachwyca przepiękną przyrodą. Gros z Polaków niestety jej nie docenia, a szkoda. Pamiętajmy, że przyroda w Polsce nie tylko należy do różnorodnych, ale także czystych. Jako jeden z niewielu krajów możemy poszczycić się morzem (które choć często zimne potrafi uspokoić swoim szumem), zbiorem jezior oraz górami. A jeśli już o tych mowa – dzięki górskim kompleksom, możemy pochwalić się przepięknymi wodospadami, które zachwycą każde oko.

Jednym z wodospadów, który powinien zobaczyć każdy turysta, nieważne czy Polak, czy obcokrajowiec, jest Wodospad Kamieńczyka. Jest to największy wodospad w naszym kraju, liczący sobie aż 27 metrów. Znajduje się w Karkonoszach, w pobliżu Szklarskiej Poręby. Przepięknie prezentuje się letnią porą, zaś zimą ukryty jest w bryle lodu, okrytej śniegiem.

To, co zawsze zachwyca turystów to widok. Okazuje się bowiem, że, aby zobaczyć wodospad, nie pozostaje im nic innego, jak przecisnąć się przez wąwóz po metalowych schodach. Już sam widok owego wąwozu robi wrażenie, zaś woda lejąca się z góry, wydająca głośne odgłosy wręcz zapiera dech w piersiach.

To, co często dziwi turystów przybywających zobaczyć Kamieńczyk, to fakt, że dostać się do niego można jedynie w kasku. Protesty nic nie dają. Każdy, kto chce zejść wąską ścieżką do wodospadu, musi założyć kask. Okazuje się, że ów nakrycie głowy (bardziej lub mniej twarzowe) ma chronić turystów nie przed lawinami, czy spadającymi odłamkami skał, bo nic takiego nawet zimą się nie dzieje, a przed tym, co wyrzuci znudzony turysta z 25 metrów i co przejdzie przez kratki platformy po której schodzi się do wodospadu – ogryzki, butelki, gumy do żucia itp.

Kiedy zjedziemy już do wodospadu, zupełnie zapominamy o tych kaskach. Widok, jaki ukazuje się naszym oczom jest przepiękny. Dopełnia go delikatna mżawka, powodowana przez spadającą wodę oraz wąwóz, który turysta może ujrzeć obracając się w tył od wodospadu. Ten najpiękniejszy pomnik natury naprawdę warto zobaczyć.